Sukces Karoliny w konkursie archidiecezjalnym!

W maju Karolina Surma została laureatką II-go miejsca w archidiecezjalnym konkursie literackim w setną rocznicę objawień maryjnych "POMÓŻCIE MI RATOWAĆ ŚWIAT".

W  konkursie szkolnym praca Karoliny pt: "Do czego wzywa nas Maryja, objawiając się pastuszkom w Fatimie" zajęła I-sze miejsce i godnie reprezentowała naszą szkołę w konkursie archidiecezjalnym. Gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów!

Do czego wzywa nas Najświętsza Panienka, objawiając się małym pastuszkom w Fatimie?

Maryja próbuje przekazać nam wiadomość-prośbę o pomoc. Sama próbuje uporać się z tyloma grzesznikami, ale to za dużo jak na jedną kobietę.
Potrzebna jest jej pomoc, którą my mamy możliwość jej ofiarować. Pan Jezus umarł za nas na krzyżu, a my?
Nawet nie potrafimy sprzeciwić się naszym pokusom.
                                   Mata Boża daje nam możliwość poprawy. Możemy cierpieć wraz z nią.
Przenieść trochę cierpienia na siebie i nie obarczać tym naszej Matki.
Tyle zawdzięczamy naszej matce-życie, ciepło, uczucia, niezapomniane chwile…
Kto nas przytulał kiedy było nam to potrzebne?- Mama.
Kto kontrolował nasze etapy dorastania ?-Mama.
Kto witał nas w domu z ciepłym obiadem? -Mama.
Z kim można było pożartować? -z Mamą.
Kto nauczył nas bycia sobą?   -Mama.
Kto nauczył nas wiązania sznurówek? -Mama.
Kto czytał nam na dobranoc? -Mama.
Kto dawał buziaki? -Mama.

Co by było gdyby jej zabrakło? -Pustka...

Tyle zawdzięczamy naszej mamie, a sami nie angażujemy się by jej pomóc. Mamę to boli-cierpi przez nas.
Czy my już jesteśmy naprawdę z kamienia?
Powoli zaczynam tak myśleć.
Jesteśmy ślepi na cudze cierpienie. Nie pomagamy. Dlaczego? Ponieważ powstało coś takiego jak „coś za coś”.
Pomożemy komuś, ale to nie będzie bezinteresowna pomoc.
Chcemy czegoś w zamian. Nie wystarcza nam uśmiech tej osoby, której pomożemy. Nie wystarcza nam jej szczęście-to za mało. Więc czego oczekujemy?
Oczekujemy aby nam się kłaniał i był na każde wołanie?
Myślę, że nie i mam nadzieję, iż się nie mylę.
Czasem jest tak, że nie chce nam się z kimś rozmawiać… zamieńmy tę osobę na Matkę Bożą.
Też nie chce nam się z nią rozmawiać?
Będziemy się tłumaczyć, że do Najświętszej Panienki będziemy się odzywać, ale to tak nie działa.
Pan Jezus jest w każdym.
Krzywdząc Jezusa krzywdzimy jego Matkę-naszą Matkę. Wnioskuję, że ludziom brakuje szacunku.
Czasem nie potrafimy szanować siebie i dóbr, które nas otaczają. Maryja wzywa nas do ruszenia się sprzed telewizorów, aby jej pomóc z różańcem w ręku jako nasza broń.
Gdy nam się coś dzieje potrzebujemy pomocy.
Chcemy by nam jej ktoś udzielił.
Matka Boża też oczekuje pomocy...ale zawsze możemy zastosować tu na przekór człowiekowi pewną propozycję,
a nazywa się ona ja już wspomniałam „coś za coś”.
Piękna Pani może chcieć coś w zamian.
Tak jak my potrafimy, ale ona tak nie robi.
Znam ją tak dobrze jak każde dziecko.
Maryja zachowuje się godnie i bohatersko.
Nie postępuje jak my- żyjący grzesznicy.
Maryja pomaga każdemu bezinteresownie.
To jest najlepsza bohaterka.
Lepsza niż ci z komiksów i filmów.
Ratuje ludzi w potrzebie niczego nie oczekując w zamian i nie szuka rozgłosu czy sławy.
Ona prosi nas tylko o wzięcie od niej odrobinę ciężaru grzeszników
i dumnie z nim walczyć, a potem jak miło będzie nam ją kiedyś zobaczyć, uściśniemy ręce w znaku podziękowania, a Matka powie: „Dziękuję za pomoc. Nigdy Ci tego nie zapomnę”.
Pośle nam szczery, promienny uśmiech, taki piękny jakiego nikt jeszcze nie widział. Warto będzie nam pomóc i usłyszeć podobne słowa od najlepszej super bohaterki?
Dla takich momentów warto pomagać.
Matka Bożą chce nas uczulić na czyjeś cierpienie czy istotną potrzebę.Nie bądź obojętny i pomagaj.

Karolina Surma, kl. V